Na gali "KnockOut Boxing Night 15", która odbędzie się 30 maja w Rzeszowie, Masternak spotka się z niepokonanym pięściarzem z Bośni i Hercegowiny Beljo (26-0, 21 KO). W ramach przygotowań do tej walki wystąpił w evencie "Walkę mamy we krwi" przygotowanym przez Ministerstwo Obrony Narodowej. W Powidzu (Wielkopolska) w pojedynku wieczoru szeregowy Masternak wygrał na punkty z Barczyńskim. "Drugiego maja skończyłem 34 lata, ale jestem przekonany, że to co najlepsze w boksie zawodowym jest dopiero przede mną. Kiedy porównam Mastera Masternaka obecnego do tego sprzed 5 czy 10 lat, to widzę całkiem innego zawodnika. Czuję się mocny, silny, zdrowy i świadomy swych wysokich umiejętności. Zupełnie inaczej trenuję i dodam od razu, że mniej niż kiedyś, lecz z większą świadomością tego, co mam do zrobienia. Mając dzisiejszą technikę, opanowanie, wiedzę jestem gotowy na walki z najlepszymi na świecie bez obaw, że sobie nie poradzę. Przeciwnie - wiem, że jestem gotowy na duże pojedynki. Trzeba spokojnie poczekać" - stwierdził w rozmowie z PAP Masternak. Wrocławianin jest pięściarzem najlepszej krajowej grupy KnockOut Promotions, a także reprezentantem Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego. Wśród ekspertów nie brakuje opinii, że "dzisiejszy" Masternak to kandydat na mistrza świata. W przeszłości przegrał niejednogłośnie walkę o pas tymczasowego (interim) czempiona WBA, a sięgnął po tytuł europejski. "Wiem, że wielu kibiców widziałoby mnie w walce z mistrzem WBO Lawrence’em Okolie, który niedawno pokonał i Krzysztofa Głowackiego, i Nikodema Jeżewskiego. Kiedyś Grigorij Drozd ustrzelił hat-tricka, pokonując mnie, Krzyśka Włodarczyka i Łukasza Janika. Może podobne plany ma Okolie i zdecyduje się boksować ze mną. Chciałbym podjąć próbę zdobycia tytułu pełnoprawnego mistrza świata, ale na dobrych warunkach, tj. po odpowiednich przygotowaniach i solidnym obozie. - Na pewno nikt nie usłyszy ode mnie buńczucznych zapowiedzi o zniszczeniu Okolie itd., ale zapewniam, że byłbym gotowy na taki bój. Chcę zostać mistrzem świata, ale trudno powiedzieć w jakiej organizacji szukać swojej szansy, bo to wszystko szybko się zmienia" - przyznał Masternak, który przed starciem z Beljo sparuje m.in. z Anglikiem Mikaelem Lawalem (13-0, 7 KO). Głównym wydarzeniem gali 30 maja w hali na Podpromiu w Rzeszowie będzie pojedynek Artura Szpilki (24-4, 16 KO) z Łukaszem Różańskim (13-0, 12 KO) o pas WBC International nowej kategorii bridger. Być może zwycięzca wkrótce dostanie szansę o mistrzostwo globu World Boxing Council. "Stworzenie nowej wagi z limitem 101,6 kg sprawiło, że niektórzy z bokserów kategorii junior ciężkiej chcą się w niej sprawdzić, a mam na myśli np. Kevina Lerenę (26-1, 13 KO) z RPA. W moim przypadku pewniakiem jest pozostanie w wadze cruiser (90,7 kg). Beljo uważam za trudnego rywala i mam do niego szacunek. Boks uczy pokory. Dylian Whyte, z którym niedawno sparowałem, był faworytem pierwszej walki z Aleksandrem Powietkinem, a tymczasem trzeba byłoby do miliona liczyć, by wstał. Wygrał dopiero w rewanżu" - ocenił Masternak klasyfikowany na 10. miejscu w rankingu WBO. W Rzeszowie kibice zobaczą także walki z udziałem m.in. Damiana Kiwiora (8-1-1, 1 KO), Adama Balskiego (15-0, 9 KO) i Pawła Stępnia (14-0-1, 11 KO).