- Chciałem sobie dać jeszcze jedną szansę. Czas szybko leci, a ja ostatnio trochę siedziałem bezczynnie na tyłku. Andrzej Wasilewski zadzwonił, powiedział do mnie "Porozmawiajmy jak facet z facetem" i doszliśmy do porozumienia. Andrzej dobrze porusza się w tym świecie promotorskim, zna wielu ludzi i zobaczymy jak to się ułoży. Mam nadzieję, że w niedługim czasie dostaną jakąś naprawdę fajną walkę. Jestem bardziej stworzony do boksu zawodowego niż olimpijskiego i wiele osób mi mówiło, że zdecydowanie lepiej ogląda się mnie na dłuższych dystansach - mówi były mistrz Europy zawodowców wagi junior ciężkiej, który wciąż oficjalnie nie wycofuje się jeszcze ze zmagań o paszport olimpijski. - Mabika to pięściarz bardzo szczelny w bloku, konsekwentny w swoim boksie, fajnie próbuje wejść swoim prawym w tempo i pomimo swoich warunków fizycznych potrafi dobrze uderzyć z kontry. Do tego ma podobno dość ciężkie ręce. Muszę więc narzucić mu swój styl i trzymać go w odpowiednim dystansie. Jeśli narzuci mu się swój styl boksowania, można z nim zrobić wbrew pozorom łatwą walkę, jeśli jednak da mu się miejsce i pozwoli mu się rozkręcić, wówczas może być groźny - analizuje "Master". - Jestem doświadczonym zawodnikiem. Liczę więc na to, że dostanę dobrą walkę, trafię z formą i wykorzystam szansę. W przeszłości miałem w kilku sytuacjach pecha, ale patrzę w przyszłość. I patrzę w przyszłość z nadzieją oraz optymizmem - dodał Masternak.