Manny zawodowiec “Dlaczego mam być rozczarowany? Byłbym rozczarowany gdyby ciężka praca na treningach poszła na marne. Będę bił się o pas z Ugasem, tam gdzie trzeba bić się o mistrzostwo świata - na ringu" - odpowiedział na pytanie związane z niespodziewanym wycofaniem się z mega walki (uszkodzenie siatkówki ocznej) Errola Spence’a Jr. legendarny Manny Pacquiao. Filipińczyk miał zmierzyć się z Amerykaninem 21 sierpnia w Las Vegas w T-Mobile Arena. Dla fanów boksu to miała być jednak z najgorętszych walk w tym roku. Kontuzjowanego Spence;a Jr. zastąpi Kubańczyk Ugas. Przy okazji wypowiedzi przytoczonej na wstępie Pacman dał prztyczka włodarzom WBA, którzy kilka miesięcy temu, po naradach przy zielonym stoliku, zdecydowali się dać pas jego nowemu rywalowi. Jak twierdzi trener senatora z Filipin, mistrza w ośmiu kategoriach wagowych, zmiana rywala z leworęcznego Spence’a na praworęcznego Kubańczyka Ugasa, to żaden problem. "Znacznie więcej jest sparingpartnerów praworęcznych niż leworęcznych, więc szybko, tego samego dnia kiedy dowiedzieliśmy się o zmianie, mieliśmy do dyspozycji klasowych sparingpartnerów. Zresztą Manny już w karierze wszystko widział" - przekonuje trener Freddie Roach. Jak twierdzą przedstawiciele Premier Boxing Champion, promotora i organizatora gali w T-Mobile Arena, nie mieli wątpliwości że Pacquiao będzie chciał walczyć. "Mógłby powiedzieć, że chce poczekać na Spence’a, że to zbyt duża zmiana, ale to nie byłby Pacman, którego wszyscy znamy" - mówi Tim Smith, wieloletni dziennikarz specjalizujący się boksie, a od kilku lat szef prasowy PBC. "Zwłaszcza, że chodzi o Ugasa. Nie jest tajemnicą, że Pacquiao nie był zadowolony z decyzji WBA odbierającej mu pas bez walk i przyznającej go kolejnemu w rankingu czyli Ugasowi. Jestem przekonany, że będzie chciał udowodnić, że to był błąd. Dodatkowo zmotywowany Manny, to groźny Manny". Ugas i Pacquiao: "Kto jest mistrzem zobaczymy po walce" Podczas zorganizowanej na prędce w środę konferencji prasowej Pacquiao specjalnie nie ukrywał, że ma coś do udowodnienia. Zaczynając wypowiedź od życzeń szybkiego powrotu do formy dla Spence’a ("zdrowie jest zawsze najważniejsze"), Filipińczyk od razu rozwiał wszelkie wątpliwości, czy będzie w 100-procentach zmotywowany do walki z nowym przeciwnikiem. "Kibice na pewno wiedzą, że to nie będzie łatwa walka. Ugas jest mistrzem, bo dostał od WBA mój pas mistrza świata, a teraz trzeba będzie udowodnić, że na niego zasłużył - w ringu. Dla mnie liczą się zdobywane pasy i zupełnie mnie interesuje czy wychodzę na ring z pasem, czy chcę go zdobyć. Wszystko i tak widać będzie podczas walki. Nie mogę go lekceważyć, bo to jest ten typ rywala, który by to wykorzystał. Wiemy, że jest znakomicie przygotowany, bo miał walczyć na tej gali, bronić tytułu. Gdyby Ugasa nie byłoby, pewnie nie spotkalibyśmy się na konferencji prasowej, nie walczyłbym w Las Vegas. Na pewno jakimś niebezpieczeństwem jest dla mnie fakt, że Ugas bije z innej pozycji niż Spence, ale obaj są agresywnymi pięściarzami i to dobrze, bo kibice zobaczą ciągłą akcję w ringu, będą to kochali. Nie przegapcie tego, do zobaczenia w Las Vegas 21 sierpnia" - zakończył trenujący w hollywoodzkim "Wild Card Gym" Pacquiao. Kliknij tu i przeczytaj całośćPrzemysław Garczarczyk z USA, Polsat Sport