Polak pomimo wygranej nazwał swoją postawę "głupią". - Rozluźniłem się już po ósmej rundzie. Przepraszam trenera za końcówkę - dodał Sulęcki, dla którego była to pierwsza walka z Piotrem Wilczewskim w narożniku. Zastąpił on zmarłego Andrzeja Gmitruka. I właśnie trenerowi Gmitrukowi zadedykował ten pojedynek "Striczu". - Maciek poczuł się po drugim liczeniu zbyt pewnie - skomentował na gorąco Wilczewski. Według wstępnych ustaleń, Sulęcki powinien spotkać się z Andrade 15 lub 22 czerwca.