- Niewykluczone, że nawet jeśli uda mi się dojść do porozumienia z Queensberry, to nie chciałbym zamykać sobie drogi na występy organizowane przez polskie grupy. Mam nadzieję, ta współpraca wypali. Na pewno ta grupa pokaże nową jakość boksu i światowe standardy wzorując się na jednym z najlepszych rynków na świecie w Wielkiej Brytanii, pod kontem organizacyjnym i sportowym. Wstępnie mówiliśmy o trzech walkach dla grupy Queensberry Promotions, ale może być ich nawet pięć, a może więcej - powiedział Różański w rozmowie z portalem Nowiny 24. Brytyjska grupa Queensberry Promotions Franka Warrena - jednego z najważniejszych graczy w bokserskim biznesie - posiada od niedawna w Polsce swoją filię - Queensberry Poland, tworzoną przez Franka i Francisa Warrenów i polskiego biznesmena Mariusza Krawczyńskiego (firma Polmlek/Fortuna). W rozwój filii mają być zaangażowani - obok Różańskiego - tak znane postacie jak Damian Jonak i Mariusz Wach. Przypomnijmy, że Łukasz Różański powrócił na ring 20 czerwca w Arłamowie na gali MB Promotions po niemal roku przerwy, demolując słabiutkiego Łotysza Eriksa Kalasnikovsa. Dobór rywala został powszechnie skrytykowany, ale wygląda na to, że kariera rzeszowskiego ''ciężkiego'' może nabrać tempa.