Obozy Joshuy i Usyka dostały czas do 31 maja na dogadanie wszystkich warunków. Jeśli tego nie zrobią, organizatora walki wyłoni przetarg, a pieniądze z tego przetargu zostaną podzielone w stosunku 80 do 20 na korzyść obrońcy tytułu. - Najważniejszy w tym wszystkim jest biznes - mówi jednak Eddie Hearn, promotor AJ-a, sugerując tym samym, że choć Usyk jest kandydatem numer jeden, to może się skończyć na innej walce. W takim układzie champion IBF/WBA/WBO zostałby pozbawiony tytułu WBO, a Usyk zaboksował o niego z Joyce'em bądź Parkerem. Na ten moment wydaje się natomiast, że do potyczki Joshuy z Usykiem dojdzie 21 lub 28 sierpnia. - Chciałem najpierw dopaść Dilliana Whyte'a, a potem zwycięzcę walki Ruiza z Arreolą, jednak od wszystkich usłyszałem "Nie". Ruiz niby wyraził zainteresowanie, ale stwierdził, że wcześniej potrzebuje jeszcze jednej walki. Tak więc teraz, gdy wiemy już, że nie dojdzie do walki Joshuy z Furym, moim zdaniem kapitalnym pojedynkiem byłoby moje zestawienie z Joshuą. Dałem znać wszystkim, menadżerom, promotorom i samemu Joshui, że w razie czego jestem gotowy na taką potyczkę. Na co mamy czekać? Spróbujmy do tego doprowadzić, tym bardziej, że jest już nawet wstępna data. Po co Joshua miałby mierzyć się z Usykiem? Przecież on jest za mały na wagę ciężką, tak naprawdę to wciąż pięściarz kategorii cruiser i z Joshuą będzie bez szans. To ja powinienem dostać taką walkę. Zgodzę się na ten pojedynek nawet wtedy, gdy w stawce nie znajdą się pasy - deklaruje kubański "King Kong". FEN 34. Oglądaj wieczór freak fightów w Ipla.tv. Kliknij i zyskaj dostęp do transmisji na żywo. Nie możesz tego przegapić!