Drugie starcie z Gudela z Łaszczykiem było jeszcze bardziej jednostronne od ich pierwszego pojedynku stoczonego prawie cztery lata temu. Wszechstronny, świetnie wyszkolony technicznie Łaszczyk z minuty na minutę rozbijał swojego przeciwnika. Na tle wszystkich uczestników wczorajszej imprezy "Szczurek" wypadł zdecydowanie najlepiej. - Co do samej walki razem z trenerem zrealizowaliśmy plan, ale zawsze mogło być lepiej wciąż będę mocno trenował i poprawiał to co trzeba i co trener zauważył podczas walki - pisze na Facebooku 29-latek. Pandemia koronawirusa przyblokowała plany podopiecznego Piotra Wilczewskiego. Łaszczyk dosyć szybko jednak wrócił na ring i teraz powinien przyjść czas na większe walki. Mówi się o drodze po tytuł mistrza Europy (federacji EBU). Łaszczyk nie ukrywa, że jest gotowy na duże wyzwania. Kilka lat temu był bardzo wysoko w rankingach światowych, był bliski starć o mistrzostwo świata - teraz jest głodny wielkiego boksu.