- On ma tak naprawdę tylko dwa wyjścia, albo zawalczy ze mną, albo będzie musiał oddać tytuł. Wygląda na to, że boi się mnie, bo bardzo chciał przełożyć nasz pojedynek, a nawet go odwołać. Zrobiliśmy wszystko o co nas poproszono i spełniliśmy wszystkie warunki obozu Joshuy. Jestem gotowy i czekam na ostateczną decyzję Eddiego Hearna, gdzie i kiedy odbędzie się walka. Mi to naprawdę obojętne. Nie mogę się już doczekać - mówi bułgarska "Kobra". - Cały czas pozostaję na sali, tylko nie sparuję. To trening siłowo-kondycyjny, dużo też chodzę po górach na wysokości ponad dwóch tysięcy ponad poziomem morza. Już raz ustąpiłem, gdy pozwoliłem na rewanż Joshuy z Ruizem juniorem. Ale nie zrobię tego więcej, wystarczy. Nie wiem w czym problem i dlaczego wciąż nie ma konkretnej daty. Odbywają się już przecież gale MMA, a imprezy bokserskie są już zaplanowane na czerwiec i lipiec. Co więc nas powstrzymuje? Mistrzu, nie bój się i w końcu zawalczmy. Prawdziwi mistrzowie tak się nie zachowują. Mija rok, a Joshua wciąż znajduje jakiś pretekst, by odwołać lub przesunąć walkę. Widzę w jego boksie luki, a ja naprawdę sporo umiem, umiem więcej od niego. I nadeszła pora, by to udowodnić - dodał Pulew. Promotor Eddie Hearn zapowiedział, że pojedynek odbędzie się w czasie od września do listopada, przy czym najbardziej prawdopodobny terminem jest październik. AJ będzie bronił w tej potyczce pasów IBF/WBA/WBO królewskiej kategorii.