Zimnoch słabł jeszcze przed walką z Abelem, nie wiedział, że niszczy go poważna choroba, przez którą w ogóle nie powinien wchodzić do ringu. Dopiero później trafił do lekarzy, a ci złapali się za głowę, widząc jego wyniszczony organizm. - Chciałem się oczyścić z toksyn po antybiotykach. To było główną przyczyną mojej głodówki. Interesuję się Jezusem Chrystusem i wiem, że On tak robił. Chciałem utrzymać tę głodówkę przez 40 dni, ale moja żona była w ciąży i bardzo mocno się tym denerwowała. Dlatego skończyłem po 21 dniach - mówił Zimnoch w rozmowie z O2.pl. Teraz wykaraskał się z kłopotów zdrowotnych i wraca do gry, tyle że w niższej kategorii wagowej - junior ciężkiej. Marzył o walce z Arturem Szpilką, który go niemiłosiernie obrażał i odgrażał się, że .... zrobi mu dziecko, ale na razie musi się sprawdzić na tle młodszego o 13 lat Twardowskiego. - Wierzy. Przesłał badania i odnowioną licencję - ogłosił Mateusz Borek. Z pewnością Zimnoch podniesie atrakcyjność gali MB Boxing Night 6, którą red. Borek przeniósł właśnie do mniejszej hali w Radomiu. MiKi