Problemy "Diablo" Włodarczyka mają jeden, wspólny mianownik: niestosowanie się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Pierwsza odsiadka, o czym obszernie pisała Interia, miała związek z decyzją sądu w Opatowie, który 22 października 2020 roku zarządził wykonanie kary wcześniej warunkowo zawieszonej, a postanowienie uprawomocniło się 27 listopada 2020 roku. W konsekwencji Włodarczyk został wezwany do stawiennictwa w zakładzie karnym celem wykonania kary. We wskazanym miejscu pojawił się 9 stycznia i odbył wyrok w zakładzie karnym Warszawa-Służewiec. Z województwa świętokrzyskiego teraz trzeba przenieść się na Mazowsze, gdzie "Diablo" - pisząc kolokwialnie - też "nawywijał". Jak pierwszy ustalił "Super Express", przeciwko słynnemu pięściarzowi znów zapadł niekorzystny wyrok, wydany przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli. Informacje potwierdziła Interii sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Beata Adamczyk-Łabuda, rzecznik prasowy ds. karnych, rodzinnych i nieletnich. Wyrok ws. "Diablo" Włodarczyka nie jest prawomocny Okazuje się, że "Diablo" nie zastosował się do zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w dniu 23 marca 2020 r. na ulicy Prostej w Warszawie. Przestępstwa dokonał w momencie, gdy ciążył na nim podwójny zakaz wydany przez sądy. Najpierw w 2019 roku uprawomocnił się wyrok rzeczonego Sądu Rejonowego w Opatowie, a następnie w tym samym roku, w grudniu, uprawomocnił się wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Sądowy zakaz prowadzenia pojazdów w sprawie Włodarczyka rozpoczął swój bieg 21 grudnia 2018 roku i miał trwać do 26 lutego 2022 roku. I właśnie przestępstwo z ulicy Prostej w stolicy sprawiło, że "Diablo" znalazł się w kolejnych tarapatach. To znaczy wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli został w dniu 21 czerwca uznany winnym popełnienia zarzucanego mu czynu. - Za ten czyn na podstawie art. 244 k.k. sąd wymierzył oskarżonemu karę 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 42 § 1 a pkt. 2 k.k. orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 2 (dwóch) lat. Wyrok nie jest prawomocny - potwierdziła Interii sędzia Adamczyk-Łabuda. Oznacza to, że oskarżony pięściarz na pewno będzie próbował wykorzystać wszelkie możliwości przewidziane prawem, aby uniknąć drugiej w swoim życiu i w krótkim okresie czasu odsiadki.