31-letni Japończyk podszedł do drugiej obrony tytułu mistrza świata federacji WBO kategorii supermuszej, czy też jak kto woli junior koguciej. Naprzeciw niego stanął młodszy o sześć lat i naprawdę mocny rodak, niepokonany do dziś Kosei Tanaka (15-1, 9 KO). Dodajmy, że pretendent to wcześniejszy mistrz świata trzech najlżejszych limitów. Pierwsze minuty zacięte i zażarte. Początek końca nastąpił w piątej rundzie, gdy Ioka rzucił challengera na deski lewym sierpowym na skroń. W szóstej drugi nokdaun. I znów podobna akcja lewym sierpem, choć tym razem w ataku, a nie bijąc z kontry. Kiedy czempion znów trafił mocnym lewym sierpowym w ósmej odsłonie, coraz bardziej nierówny bój został przerwany. Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!