- Joshua boksuje czasem niczym robot. Z moim stylem, szybkością i poruszaniem się po ringu, sprawię mu ogromne problemy. On dotąd nie mierzył się z zawodnikiem podobnym do mnie. Inni jego rywale po prostu uciekali przed nim i wokół niego, ja natomiast wniosę do ringu presję i szybkie kombinacje - stwierdził pretendent, który zastąpił złapanego na dopingu Jarrella Millera. - Mam wielkie plany, ale póki co Ruiz jest ich częścią, bo żeby realizować kolejne kroki, najpierw muszę pokonać jego. Ruiz jest postury Millera, ale jest bardziej utalentowany, lepszy technicznie i mądrzejszy w ringu. Nie bije może bardzo mocno, za to dobrze dobiera swoje ciosy. Wolałbym mierzyć się z Wilderem bądź Furym, lecz póki co budujemy takie ewentualne walki i debiutuję w USA starciem z Ruizem. Złamię go i pokonam przed czasem - zapowiada niepokonany mistrz olimpijski sprzed siedmiu lat. - Fury poleciał wcześniej za ocean i zaprezentował się z dobrej strony. Gratulacje dla niego. Teraz moja kolej. Każda walka jest inna, ale tą będę chciał zakończyć w spektakularny sposób, by potem spotkać się z Wilderem oraz Furym. Wszyscy mamy takie same cele i takie potyczki po prostu muszą się odbyć - dodał Joshua, który spotka się z Ruizem 1 czerwca. Mistrz poświęcił też chwilę Jarrellowi Millerowi (23-0-1, 20 KO), niedoszłemu rywalowi, u którego wykryto aż trzy zakazane środki. Federacja WBA co prawda zawiesiła pięściarza z Nowego Jorku, ale tylko na pół roku. - Każda sprawa powinna być badana z osobna. Nie każdy zasługuje na dożywotnią dyskwalifikację, ale jeśli ktoś robi coś takiego jak zrobił to Miller, wówczas moim zdaniem powinien na zawsze zostać zawieszony. Przecież sześć miesięcy kary to żadna kara, bo tyle czasem się odpoczywa po bardzo trudnej walce.