- To dziwne, że słyszę teksty w stylu ''jeżeli przegrasz kolejną walkę, powinieneś zakończyć karierę''. Kim są ludzie, którzy mówią takie rzeczy? Jakie mają prawo, żeby wyrzucać mnie z sali treningowej? Czy dzięki nim zacząłem trenować? Przyrzekam, że będę walczył do pięćdziesiątki. Walczę, ponieważ kocham tę grę - powiedział Joshua. - Nie ma szans, żebym skończył z boksem, jeżeli przegram. Chyba, że Eddie Hearn i reszta promotorów postawią na mnie krzyżyk. Jeżeli przegram, wrócę i znów zasiądę na tronie - dodał Brytyjczyk, który w sobotę zakończy obóz przygotowawczy do walki.