- Świat widzi cię teraz jako oszusta, którym tak naprawdę jesteś. Zawiodłeś cały świat boksu, zawiodłeś kibiców, okłamałeś ich. Użyłeś mojego nazwiska do zyskania rozgłosu, a nie walki. Okazałeś się zwykłym oszustem - stwierdził AJ, mistrz świata wagi ciężkiej federacji IBF, WBA i WBO. Fury jest w posiadaniu czwartego i ostatniego tytułu, tego w wersji WBC. Joshua wściekły na Fury'ego W lutym zeszłego roku Fury pokonał Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO) przez TKO w siódmej rundzie i zrzucił go z tronu WBC. Potem był zobowiązany dać mu rewanż, jednak przez pandemię odpadł termin lipcowy. Mijały kolejne tygodnie, aż w końcu ekipa Fury'ego doszła do wniosku, że czas Wildera minął. Każdy miał pójść w swoją stronę, a "Król Cyganów" zajął się walką z AJ-em o wszystkie pasy i status absolutnego mistrza wszechwag. Termin ustalono na 14 sierpnia w Arabii Saudyjskiej. Obaj mieli gwarantowane 75 milionów dolarów, choć zarobiliby prawdopodobnie dużo więcej. Aż nagle... W poniedziałkowy wieczór sąd arbitrażowy orzekł, że jednak Fury musi dać Wilderowi rewanż. I to najpóźniej do 15 września. To rozpętało lawinę... Władze federacji WBO dały Joshui ultimatum. Anglik ma 48 godzin na przedstawienie dowodów na to, że walka z Furym jest jeszcze aktualna. Jeśli tego nie zrobi, będzie zmuszony walczyć z obowiązkowym pretendentem, Ołeksandrem Usykiem (18-0, 13 KO). I stąd też taka frustracja AJ-a... Nie przegap gali FEN 34! Oglądaj wieczór freak fightów w Ipla.tv. Kliknij i zyskaj dostęp do transmisji na żywo!