Joyce przekonuje, że w trakcie kariery zawodowej rozwinął się na tyle, by być w stanie zastopować byłego króla junior ciężkich. - Nauczyłem się wiele od tamtego czasu, a on na dodatek urósł. Może stracił trochę szybkości, więc mogłem go podgonić i mam nadzieję, że będę nad nim górował w następnej walce - rzekł listopadowy pogromca Daniela Dubois. - Mam duże doświadczenie z WSB (World Series Boxing - przyp.red.). Tak, w rzeczywistości nie walczyłem z tak dobrym mańkutem. To była naprawdę twarda walka. Dla mnie ten pojedynek był jak nauka, ponieważ jego umiejętności były na wyższym poziomie. Cały obóz przygotowawczy będzie poświęcony na walkę z nim, więc sparingi i taktyka będą ułożone pod niego. Każdy element będzie imitował Usyka. Poza tym zawodowe rękawice i mocne ciosy, które przez te lata cementowałem. Będę na tyle silny, aby go zastopować. Muszę go tylko złapać, odpowiednio ściąć ring i nie pozwolić mu za bardzo na ruch. Trudno go będzie dopaść, będę bić po nosie, ciele, głowie - dodał srebrny medalista olimpijski z Rio de Janeiro. Obozy obu pięściarzy mają jeszcze 11 dni na osiągnięcie porozumienia, ale wnioskując po słowach ''Juggernauta'' nie musimy się zbytnio martwić, czy pojedynek dojdzie do skutku. - Tak, wszystko idzie zgodnie z planem i wygląda na to, że zwycięzca otrzyma pas WBO. Wszystko wskazuje na kwiecień. Wydaje się, że negocjacje przebiegają dobrze i walka będzie lada chwila potwierdzona. Nie mogę się doczekać. Z powrotem na siłowni, przygotowując się. Myślę, że będę szedł po nokaut, po zatrzymanie go. Zwolnię jego nogi - zakończył 35-latek.