Tak naprawdę Usyk i Joyce czekają na ruchy Anthony'ego Joshuy oraz Tysona Fury'ego. Bo jeśli dwaj mistrzowie wyjdą naprzeciw siebie w kolejnej walce, federacja WBO może pozbawić AJ-a tytułu, o który Usyk powalczyłby z Joyce'em. To na ten moment dwaj najwyżej notowani pięściarze rankingu World Boxing Organization. - Chcemy wyjść do ringu w kwietniu, za dziesięć, może jedenaście tygodni. Nie będziemy więc za długo czekać i wstrzymywać karierę Josepha. Jeśli więc w przeciągu dwóch tygodni nie nastąpi żaden progres w rozmowach w sprawie walki z Usykiem, zawalczymy w kwietniu z kimś innym - mówi Sam Jones, menadżer Joyce'a. - Tak naprawdę wszystko zależy od negocjacji w sprawie pojedynku Joshuy z Furym. Daliśmy jednak jasno do zrozumienia promotorowi Frankowi Warrenowi, iż chcemy walki z Usykiem, nawet jeśli w stawce miałby być pas w wersji tymczasowej bądź eliminator. Oczywiście to Usyk startowałby z pozycji wyraźnego faworyta, my bylibyśmy skreślani, ale mocno wierzymy, że Joe wygra to przed czasem. On najpierw chce zastopować Usyka, by potem spotkać się ze zwycięzcą potyczki Fury'ego z Joshuą - kontynuował menadżer mistrza Europy królewskiej kategorii. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Kto mógłby być "przejściowym" oponentem Joyce'a? Póki co jego zespół koncentruje się na Usyku, ale padł już pomysł jego ewentualnej walki z Dereckiem Chisorą (32-10, 23 KO). - Chisora w przeszłości cztery razy odmówił z nami walki, teraz jednak wydaje się zainteresowany takim zestawieniem. Więc kto wie? Jeśli kibice tego zechcą, Joe im to da. Bo nie chcemy toczyć już więcej walk, które tak naprawdę nie mają większego znaczenia. Joe ma już 35 lat, był w finale olimpijskim, interesują go więc tylko największe nazwiska - zakończył Jones. Przypomnijmy, że Joyce pod koniec listopada złamał młodego, silnego i kreowanego przez niektórych na przyszłą gwiazdę wagi ciężkiej Daniela Dubois. Przegrywając po dziewięciu rundach na kartach dwóch z trzech sędziów Joyce znokautował przeciwnika w dziesiątej odsłonie.