- Będę polował na każdego, nikt nie jest bezpieczny! - mówił "Big Baby" po podpisaniu kontraktu z Bobem Arumem na występy na platformie ESPN pod koniec stycznia. Na początku wiosny dobry kumpel Adama Kownackiego miał pokonać Aleksandra Ustinowa bądź Demseya McKeana, by spotkać się kilka tygodni później z Carlosem Takamem. Wszystkie te plany legły w gruzach w czasach pandemii. Przypomnijmy, że w kwietniu zeszłego roku oficjalnie ogłoszono wykrycie w organizmie Millera endurobolu, a potem poinformowano, że Amerykanin brał również HGH (hormon wzrostu) i EPO. Oczywiście nie dopuszczono go do czerwcowej walki z Anthonym Joshuą w Nowym Jorku. Po raz ostatni walczył w połowie listopada 2018, nokautując w czwartej rundzie Bogdana Dinu. Wcześniej ściągnął skalp z dwóch Polaków, pokonując przed czasem Mariusza Wacha (TKO 9) i Tomasza Adamka (KO 2). W obecnej sytuacji, gdy Top Rank organizuje po dwie gale tygodniowo w Las Vegas, Miller musiał otrzymać licencję od Komisji Sportowej Stanu Nevada. I udało się. Dzięki temu Jarrell wystąpi 9 lipca MGM Grand w Las Vegas w dziesięciorundowej potyczce. Naprzeciw niego stanie Jerry Forrest (26-3, 20 KO). Amerykanin dwa tygodnie temu związał się promotorskim kontraktem Lou DiBellą.