22 maja dojdzie do walki Artura Szpilki z Łukaszem Różańskim. Ten pojedynek elektryzuje wielu kibiców boksu w naszym kraju. Ugonoh uważa, że jest to obecnie najlepsze zestawienie dwóch polskich pięściarzy. - To jedyne interesujące zestawienie w polskim boksie, więc wiadomo, że ta walka może budzić duże zainteresowanie - przyznaje Ugonoh. Zawodnik KSW ma za sobą karierę bokserską. Zakończył ją prawie dwa lata temu, po porażce właśnie z Różańskim. Dlatego też nie lekceważy rzeszowianina i typuje, że będzie on bardzo groźny. - Różański ma bardzo duże zacięcie. Potrafi iść do przodu. Może w tym wszystkim nie ma ogromnej finezji, ale jak się okazuje, czasami finezja do niczego nie jest potrzebna. Determinacja i ostry atak na przód może wystarczyć - powiedział. Szpilka zrobił postęp Od wielu lat Ugonoh też zna i trenuje ze Szpilką. Przyznaje, że pod wodzą nowego trenera jego kolega zrobił progres. Były pięściarz podkreśla, że nie widzi w tej walce zdecydowanego faworyta, ale chciałby, aby wygrał "Szpila". - Znając Artura ponad 10 lat, trenując z nim wiele razy, widzę w jakiej jest dyspozycji. Myślę, że trener Andrzej Liczik ma na niego bardzo dobry wpływ. Dobrze im się współpracuje. Podglądam sparingi i wygląda to dobrze - powiedział. Ugonoh przyznaje też, że według niego to właśnie Szpilka jest bardziej kompletnym pięściarzem. Otwarcie mówi jednak o jego wadach, które mogą być decydujące w tym pojedynku. Przyznaje jednak, że jeśli jego kolega pokona "stare demony", to powinien odnieść zwycięstwo. Ugonoh kibicuje Szpilce - Nie jest tajemnicą, jakie Artur ma naleciałości albo stare odchyły, które sprawiają, że sam często wprowadza się w tarapaty. Ten element trzeba wziąć pod uwagę. Bez tego Artur jest dla mnie dużo lepszym zawodnikiem. Walczył i sparował z lepszymi zawodnikami. Uważam i chcę, żeby tę walkę wygrał Artur - typuje. Jednocześnie Ugonoh uważa, że obaj mają spore szanse na zwycięstwo. Szpilce kibicuje, ale docenia Różańskiego i nie widzi zdecydowanego faworyta. - Jeśli ktoś jest absolutnie pewny tego, co wydarzy się w tym pojedynku, to nie zna się na boksie. Boks już wiele razy pokazywał, że wszystko może się wydarzyć. Tak jest też w tym pojedynku - przyznał. MPTego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!