W stawce świetnego pojedynku Japończyka z Filipińczykiem, poza statuetką Muhammada Alego, były tytuły mistrza świata wagi koguciej federacji IBF i WBA. Był także nic nie znaczący pas WBC Diamond, ale Japończyk, jak na prawdziwego mistrza przystało, nie zadowala się paskami i kolekcjonuje prawdziwe pasy. Kiedy Kalle Sauerland chciał mu dorzucić również ten pas(ek), "Japoński Potwór" po prostu odmówił. - Donaire okazał się bardzo trudnym rywalem. To prawdziwy mistrz - powiedział Inoue, po czym poinformowano, że od teraz będzie on zawodnikiem grupy Top Rank. - Tacy zawodnicy jak on pokazują się raz na dekadę. Już teraz jest wielką gwiazdą w Japonii, a wkrótce będzie gwiazdą globalną. Patrzycie na jednego z najlepszych zawodników w historii w tym limicie, który jest w szczytowym momencie swojej kariery - zaciera ręce Bob Arum, nowy promotor Japończyka. - Mam już za sobą występ w Ameryce i chętnie znów tam wystąpię w niedalekiej przyszłości. Pokazanie się na stacji ESPN to prawdziwy zaszczyt - dodał Inoue.