Nikt nie mógł przypuszczać, że losy obu młodych bokserów potoczą się w kolejnych latach w tak przewrotny sposób. Mayweather był po walce przekonany, że wygrał, i to na tyle, że gdy sędzia ogłaszał zwycięzcę odruchowo podniósł rękę do góry. "Czułem, że wygrałem walkę" - mówił zapłakany późniejszy wielokrotny zawodowy mistrz. Rzeczywiście przebieg ringowej potyczki wskazywał na zwycięstwo reprezentanta Stanów Zjednoczonych. Sędziowie punktowali jednak inaczej. Wielu wierzyło, że byli pod wpływem Emila Jechteva, bułgarskiego przewodniczącego komisji sędziowskiej, który miał ponoć naciskać na zwycięstwo rodaka. Porażka na igrzyskach olimpijskich w Atlancie zbudowała wielkość Floyda Mayweathera Zaledwie kilka miesięcy po tej, ostatniej jak do tej pory porażce Mayweathera, przeszedł on na zawodowstwo. Po krótkim czasie sięgnął po swój pierwszy mistrzowski pas. Wielokrotnie po późniejszych triumfach mówił, że przegrane igrzyska stały się do niego motywacją, by już nigdy więcej nie czuć smaku niepowodzenia. Gdzie i kiedy oglądać Polaków w Tokio - Sprawdź teraz! Swój cel "Money" osiągnął w perfekcyjnym stylu, prowadząc karierę przez kilkadziesiąt lat i notując w zawodowym boksie bilans 50 zwycięstw. Nigdy już nie przegrał, po drodze dorabiając się fortuny liczonej w setkach milionów dolarów. Zupełnie inaczej potoczyły się losy jego pogromcy. Srebrny ostatecznie medalista z Atlanty (przegrał bój o złoty medal z Somluckiem Kamsingiem z Tajlandii), nie zrobił większej kariery bokserskiej, a późniejsze jego losy to życiowe wzloty i upadki. Praca, depresja i wspomnienia. "Nie chciałbym tego, bo wstąpiłby we mnie diabeł" Todorow parał się różnymi zajęciami: był kierowcą, sklepikarzem, pracownikiem produkcji. Przeszedł depresję, w którą wpędził go spożywany w nadmiarze alkohol. Z choroby wyciągnęła go wiara i rodzina. Finalnie przeszedł na emeryturę, której równowartość można przeliczyć na dwa tysiące złotych. Z tej kwoty utrzymał rodzinę w skromnym mieszkaniu w bloku. Wspomnieniami wraca często do czasu swojej świetności, do oferty boksowania w Ameryce, z której nie skorzystał kierując się pobudkami patriotycznymi. Przede wszystkim jest dumny ze swojego największego sukcesu "Jestem ostatnim bokserem, z którym przegrał" - mówi Bułgar dodając, że nie chciałby tak wielkiej fortuny, jaką posiada Floyd "Nie chciałbym tego, bo wstąpiłby we mnie diabeł" - mówił z przekonaniem w wywiadach. MR