- Tym razem Canelo mnie przekonał. Podobał mi się sposób, w jaki omijał gardę i lewy prosty rywala, który dysponuje dobrą przednią ręką, a w walce z Canelo nie mógł nią wiele zrobić. Gratuluję trenerowi Alvareza, Eddy'emu Reynoso, wyraźnie widać postęp - powiedział ''Nacho'', który pracował m.in. z kilkunastoma meksykańskimi mistrzami świata, a najbardziej znany jest jako trener takich legend jak Juan Manuel Marquez, Daniel Zaragoza, Rafael Marquez, Ricardo Lopez czy Gilberto Roman. - Gdyby Canelo trochę więcej bił lewym sierpowym na wątrobę, wygrałby przed czasem, ale jego występ był bliski perfekcji. Teraz znów mówi się o trzecim pojedynku Alvareza z Gołowkinem. Myślę, że tym razem Canelo go znokautuje i jest to opinia kogoś, kto uważany jest za krytyka poczynań Saula - podsumował temat słynny fachowiec, nota bene niedawno zwycięski w wojnie z koronawirusem i odpoczywający w domu po wyjściu ze szpitala. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Przypomnijmy na koniec, że w pierwszej walce Canelo vs Gołowkin we wrześniu 2017 roku sędziowie ogłosili remis, a rok później w drugiej stosunkiem głosów dwa do remisu zwyciężył Meksykanin. Oba werdykty, a zwłaszcza pierwszy, wzbudziły duże kontrowersje i do dziś są dyskutowane.