- Przede mną najważniejsza walka w mojej karierze. Bóg zesłał mi wielką szansę. Cieszę się, że udało się doprowadzić do tej kluczowej konfrontacji. Miałem również szczęście, gdyż kilku wyżej notowanych ode mnie zawodników wypadło z gry lub nie mogło walczyć w eliminatorze (...) Mój pojedynek z Hunterem dojdzie do skutku w pierwszej połowie maja - powiedział Hrgović, który zajmuje obecnie piąte miejsce w rankingu IBF. Hunter jest czwarty. Numer dwa Charles Martin odmówił walki z Hunterem, a numer trzy, Aleksander Usyk będzie walczył wiosną z Joe Joyce'em o tymczasowy pas WBO, więc federacja wyznaczyła konfrontację Hrgović vs Hunter o statusie eliminatora. Mistrzem IBF jest Anthony Joshua, który latem ma stoczyć pojedynek o wszystkie pasy z Tysonem Furym. - Nie ma teraz miejsca na euforię. Robota nie została jeszcze wykonana. Wierzę, że będzie to przełomowy moment w moim życiu. Jeżeli wygram, zostanę obowiązkowym pretendentem i w ciągu roku stoczę walkę o tytuł. Hunter nie chciał zgodzić się na walkę ze mną w przeszłości, mimo że dużo gadał w mediach. Teraz więc, gdy federacja nakazała nasz pojedynek, mam psychologiczną przewagę. Przygotowywałem się (w Zagrzebiu - przyp.red.) z Pedro Diazem do walki, zatem w Miami będziemy kontynuować obóz, ale z innymi sparingpartnerami - dodał mistrz Europy z 2015 roku i brązowy medalista igrzysk w Rio (2016). - Hunter jest zwinny i niewygodny, zadaje ciosy z przeróżnych pozycji. Jest odważny i nie boi się wymian. Będzie chciał mnie zaskoczyć, ostro zacznie. Będę musiał go kontrolować i kontrować w początkowych rundach, to podstawa. On musi poczuć moją siłę. Nie interesuje mnie, czy po walce z Hunterem zmierzę z Joshuą czy z Furym. Obaj są na szczycie, są wielkimi gwiazdami. Ich style różnią się od siebie, ale prawdziwy wojownik adaptuje się do każdego stylu - podsumował temat ''El Animal''.