Myślał indyk o niedzieli... Meksykanin i Kazach muszą wcześniej wygrać swoje odrębne walki. "Canelo" nie ma jeszcze potwierdzonego rywala na 12 września, choć w kuluarach padają nazwiska Calluma Smitha i Johna Rydera. Z kolei przed "GGG" obowiązkowa obrona pasa IBF wagi średniej z naszym Kamilem Szeremetą (21-0, 5 KO). Ale to ci dwaj wielcy będą faworytami i mało kto zakłada inny scenariusz niż zwycięstwo Alvareza i Gołowkina. Za trzecią potyczkę "Canelo" dostanie aż 45 milionów dolarów. Gołowkin dostanie mniej, ale też nie ma prawa narzekać - aż 30 milionów dolarów. Na waciki więc wystarczy... Przypomnijmy, że pierwsza walka Alvarez - Gołowkin zakończyła się we wrześniu 2017 roku kontrowersyjnym remisem. Rok później górą był "Canelo", który zwyciężył większościową decyzją sędziów.