Za każdą z tych walk Gołowkin otrzyma wynagrodzenie ośmiocyfrowe, czyli liczone w dziesiątkach milionów dolarów. Prawdopodobnie w poniedziałek w Los Angeles odbędzie się oficjalna konferencja prasowa poświęcona temu transferowi. Dotąd "GGG" występował na antenie HBO. Giennadij ma występować na DAZN dwa razy do roku, czyli łatwo obliczyć, że powinien wypełnić kontrakt do końca 2021 roku. Pierwszy pojedynek rozegra w czerwcu, o ile nie przydarzy się mu jakaś kontuzja. W tej chwili brak konkretów co do nazwiska rywala. Kazach został ambasadorem DAZN, podobnie jak wcześniej Saul Alvarez (51-1-2, 35 KO), czy piłkarze - Cristiano Ronaldo oraz Neymar. W podobny sposób jest również kuszony były król wagi ciężkiej, emerytowany jeszcze oficjalnie Władimir Kliczko (64-5, 53 KO). W wyścigu po "GGG" startowały też PBC (Al Haymon) i ESPN (Bob Arum), ale to platforma internetowa DAZN zaproponowała mu najlepsze warunki. Dzięki temu pojawiła się możliwość dopełnienia trylogii z Alvarezem, który za jedenaście walk na DAZN otrzyma 365 milionów dolarów. Do trzeciego starcia Kazacha z Meksykaninem mogłoby dojść już na jesień. Gołowkin musiałby wygrać w czerwcu, zaś Canelo 4 maja rozprawić się z Danielem Jacobsem (35-2, 29 KO) w unifikacji trzech pasów wagi średniej. A przecież dla DAZN występuje również posiadacz czwartego i ostatniego pasa wagi średniej, Demetrius Andrade (WBO). Ciekawych opcji więc nie brakuje...