Rosjanin, były zunifikowany mistrz świata kategorii junior ciężkiej federacji IBF i WBA, przyznał po walce z Usykiem, że na dobrą sprawę nie powinien wtedy wychodzić do ringu. Od dłuższego czasu borykał się z problemami zdrowotnymi, lecz stawka byłą zbyt wysoka żeby odmówić. - Murat w tej chwili sam pracuje, żeby przyjechać już do mnie w lepszej formie. Mam nadzieję, że w maju uda się go wstawić na jakąś galę. Ale trenuje już od jakiegoś czasu w domu, żeby zdjąć z siebie rdzę. Nie szukamy wymówek i spoglądamy teraz tylko przed siebie - dodał Sanchez. Przypomnijmy, iż w ramach turnieju Gassijew pokonał przed czasem Krzysztofa Włodarczyka oraz Yuniera Dorticosa.