Od kilkunastu dni w mediach społecznościowych kolportowano wiadomość, że organizowana przez dziennikarza Polsatu gala nie dojdzie do skutku w pierwotnie ustalonym terminie. Borek początkowo zaprzeczał tym informacjom, uspokajając wszystkich, w tym również "życzliwych", jak nazywał osoby, wieszczące przełożenie widowiska. Koniec końców stało się tak, że promotor sam poinformował kibiców boksu i opinię publiczną o odwołaniu zaplanowanej na 17 listopada gali. Wszystko to z powodu problemów z terminowym oddaniem do użytku nowej hali w Radomiu. Borek napisał na Twitterze, że został oszukany przez wykonawcę. Opóźnienia w ukończeniu obiektu powodują, że wydłuży się także czas przeprowadzenia wszystkich niezbędnych odbiorów technicznych. "Nie rezygnuję z organizacji tego wydarzenia. Dokładne terminy będę mógł podać w ciągu dwóch tygodni. W grę wchodzą 15 lub 22 grudnia. Cały czas moim priorytetem pozostaje miasto Radom. To byłaby dla mnie komfortowa sytuacja, jeśli chodzi o kibiców, którzy zakupili bilety. Nie mam pewności czy hala będzie jednak gotowa na połowę grudnia. W tej chwili jestem głupi... Porozumiałem się już również z innym miastem. Przedstawiciele tej lokalizacji wiedzą o moich priorytetach" - tłumaczy Borek w rozmowie z Polsat Sport. To nie jedyna impreza, która nie dojdzie do skutku w anonsowanym terminie w Radomiu. Podobnie stało się z organizacją meczów fazy grupowej Klubowych Mistrzostw Świata w siatkówce i impreza została przeniesiona do Płocka. Walką wieczoru gali "Wojna Domowa" organizowanej przez firmę MB Promotions w dalszym ciągu ma być pojedynek w kategorii junior ciężkiej, pomiędzy Nikodemem Jeżewskim (15-0-1, 9 KO) i Adamem Balskim (12-0, 8 KO). Art