Według relacji brytyjskich mediów, Amerykanin był zamroczony, miał poważnie poranioną twarz i doznał kontuzji ucha, które miał zszywane już w szatni. W takich okolicznościach nie dziwi reakcja "narożnika" Wildera, który w siódmej rundzie poprosił sędziego o przerwanie walki z wyraźnie dominującym Furym. Brytyjczyk dwukrotnie posłał Amerykanina na deski. Inna sprawa, że sam Wilder, jak i jego pierwszy trener Jay Deas nie byli przekonani do konieczności przerwania walki. Ręcznik na ring miał rzucić drugi trener Amerykanina Mark Breland. Czy Wilder będzie chciał teraz trzeciego pojedynku? - Deontay będzie potrzebował czasu, by pozbierać się po tej walce. Jestem pewien, że skorzysta z opcji trzeciej walki, ponieważ jest puncherem z dynamitem w pięściach - skomentował Fury. - Jestem przekonany, że spotkamy się ponownie. Ktokolwiek będzie następny, zostanie potraktowany tak samo jak Wilder - powiedział ''Król Cyganów''. W kontrakcie na drugą walkę Fury'ego z Wilderem znalazł się zapis, który mówi, że przegrany ma 30 dni na zdecydowanie się, czy chce rewanżu. Jeżeli go zażąda, zwycięzca musi to zaakceptować.