- Jestem optymistą i wierzę, że w przyszłym roku doprowadzimy do tej walki. Niech ten duży chłopiec weźmie się w garść i podpisze kontrakt. Zobaczycie eksplozywną i krótką walkę. Załatwię go w przeciągu czterech rund - mówi "Król Cyganów". - To będzie wielki pojedynek. Obaj są na niego gotowi. Tyson i Anthony mają inne style boksowania. Na pewno Tyson jest lepszym zawodnikiem niż Pulew i Joshua nie trafiałby tak często, ale jeśli trafi w końcu czysto, na pewno przewróci każdego. Tyson jest bardzo utalentowany, lecz również potrafi mocno uderzyć. Trudno wskazać w tym zestawieniu wyraźnego faworyta. Joshua musiałby trochę bardziej ruszać się na boki, momentami bywa zbyt wyprostowany, w tej kwestii Tyson jest bardziej wszechstronny i bardziej niewygodny dla rywala - stwierdził z kolei Peter Fury, wujek Tysona i były trener. We dwójkę zdobyli po raz pierwszy tytuł mistrza świata, detronizując po dekadzie panowania Władimira Kliczkę. Potem jednak panowie się poróżnili i rozeszli. - Fajnie, że Fury jest taki pewny siebie, w takim razie w końcu uda się go ściągnąć do ringu. Bo tylko tego chcę. To bardzo utalentowany zawodnik i z pewnością wyciągnie ze mnie wszystko co najlepsze. Bywałem na jego zawodowych walkach kiedy sam boksowałem jeszcze amatorsko. Dokładnie go przestudiowałem i przeanalizowałem - przyznaje Joshua, panujący mistrz IBF/WBA/WBO. Fury zasiada na tronie WBC. Promujący AJ-a Eddie Hearn uważa, że jeśli kibice wrócą na stadiony, obaj mogą zarobić nawet po 100 milionów funtów za pierwszą potyczkę. Ale przegrany będzie miał zagwarantowany rewanż z podziałem zysków w stosunku 60 do 40 - oczywiście na korzyść lepszego z pierwszego pojedynku. - Ten chłopak ma już dziesięć walk mistrzowskich i z każdą kolejną robi postępy. Jest i będzie coraz lepszy. To dziś dwaj zdecydowanie najlepsi zawodnicy na świecie - wtrącił Rob McCracken, szkoleniowiec Joshuy, który - co ciekawe, dwukrotnie stał w narożniku Fury'ego. W jego debiucie z Belą Gyongyosim (TKO 1) oraz w dziewiątej walce zawodowej z Tomašem Mrazkiem (PKT 6). Wtedy Peter Fury, przez kryminalną przeszłość, nie mógł podróżować za Tysonem i zastąpił go właśnie McCracken. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!