Do incydentu miało dojść po gali w 2017 roku w Ergo Arenie. Brodnicka pokonała wtedy Viviane Obenauf. Najwięcej emocji wywołało jednak spięcie pomiędzy "Kleo" i Piątkowską. Brodnicka miała podejść do "Tygrysicy", uderzyć ją w twarz i uciec. Sąd I instancji przyznał rację poszkodowanej i uznał "Kleo" za winną. "Zasądzona kara przed uprawomocnieniem wyroku obejmuje ograniczenie wolności, zamieszczenie przeprosin w mediach oraz wypłacenie zadośćuczynienia" - napisała Piątkowska w mediach społecznościowych. Konflikt Brodnickiej i Piątkowskiej trwa od wielu lat. Do jego nasilenia doszło w 2015 roku, kiedy obie panie zmierzyły się na gali Polsat Boxing Night. Wtedy wygrała pierwsza. Tym razem, w batalii prawnej, zwyciężyła "Tygrysica".To jednak nie kończy sprawy. Brodnicka przestrzega rywalkę, aby nie cieszyła się ze zwycięstwa, bo wyrok jest nieprawomocny i będzie się od niego odwoływać. "Ważne - wyrok jest nieprawomocny! Mój obrońca złożył już zapowiedź apelacji. Każda rozsądna osoba powinna wstrzymać się z ogłaszaniem "zwycięstwa" do czasu prawomocnego zakończenia postępowania" - tak Brodnicka zareagowała na wiadomość "Tygrysicy". MP