Wydarzeniem wieczoru będzie pojedynek Eweliny Pękalskiej (4-0) o mistrzostwo Europy wagi muszej z Finką Lottą Loikkanen (6-1, 2 KO). W amatorskim pięściarstwie poznanianka trzykrotnie była w finale ME, ale tytułu nie zdobyła. Bardzo ciekawie zapowiadają się też pojedynki z udziałem utytułowanych kickboxerów Michała Królika i Jankowskiego. "W boksie debiutowałem przed trzema laty, ale to była krótka przygoda, jedna walka i koniec. Teraz mam walczyć regularnie i otwierać sobie kolejne drzwi z szansami w tym sporcie. Doświadczenie w kickboxingu mam ogromne, potrafię boksować i mam nadzieję, że moje umiejętności pięściarskie wystarczą na dobrych rywali z zawodowego boksu, a za takiego uważam Patryka Trochimiaka, z którym spotkam się w piątek. Ale w żadnym wypadku nie żegnam się z kickboxingiem. To jest moja dyscyplina i taką zostanie. Nie byłem jeszcze mistrzem Europy i czekam na medal mistrzostw świata..." - stwierdził Jankowski. Legniczanin wywalczył wicemistrzostwo kontynentu w kickboxingu w 2014 i 2018 roku - w twardej formule low kick, a w dorobku ma też m.in. zwycięstwo w Pucharze Świata. Z kolei Trochimiak to były mistrz Polski juniorów i brązowy medalista MP seniorów w boksie olimpijskim. "Oglądałem zaciętą, przegraną walkę Trochimiaka z moim wielokrotnym rywalem z kickboxingu - Jankiem Lodzikiem, który tak udanie rozpoczął karierę bokserską wśród profesjonalistów. Wiem, że promotorzy myślą o kolejnym starciu Jankowski - Lodzik, tym razem w pięściarstwie, ale spokojnie. Na razie muszę pokazać się z jak najlepszej strony w pojedynku z Patrykiem. Z pewnością jest on odporny na ciosy, bo przecież Janek ma czym uderzyć, a Trochimiak mocno się trzymał" - przyznał Jankowski. Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!Natomiast wałbrzyszanin Trochimiak przyznał: "Eliasz kickboxerem jest bardzo dobrym i wielki szacunek dla niego za to, co osiągnął w tym sporcie. Jest ode mnie cięższy, więc będzie miał zapewne przewagę pod względem siły. Zrobię wszystko, aby zneutralizować ten i inne jego atuty. Ja też mam swoje plusy. Z Lodzikiem nie udało mi się zrealizować założeń taktycznych, górę wziął charakter i dążenie do celu za wszelką cenę. Teraz muszę boksować zgodnie z planem, który przygotowali trenerzy Krzysztof Sadłoń i Mariusz Burzyński". Co ciekawe, w piątek na gali grupy Babilon Promotion debiutuje multimedalista mistrzostw świata i Europy w kickboxingu Michał "Matrix" Królik, przeciwnik z kickboxingu Jankowskiego i Lodzika. Teraz wszyscy są w jednym teamie bokserskim, choć nadal mogą kontynuować karierę w formułach “kopanych". "Zanim w wieku 18 lat trafiłem na salę kickboxerską, trenowałem m.in. trójbój siłowy. Sport łączę z pracą zawodowego żołnierza. Służba w wojsku to dla mnie sprawa honoru, rozpiera mnie duma, kiedy wkładam mundur. Od lat dojeżdżam z kilkoma kolegami 80 km w jedną stronę do Świętoszowa, gdzie służę w 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej. W czasie pandemii zostaliśmy oddelegowani do pomocy w szpitalu w Jaworze. Jestem znacznie bliżej domu, ale nie o to chodzi. Służę Polsce, w tym momencie pomagam pacjentom i to jest najważniejsze" - podkreślił Jankowski, który na co dzień trenuje m.in. w OLD School Boxing GYM. Z kolei na niedawnym obozie w Wiśle ćwiczył razem m.in. z... Królikiem.