Ukrainiec porzucił wszystkie pasy kategorii cruiser i postanowił spróbować swych sił w wadze ciężkiej. A zgodnie z przepisami World Boxing Organization, mistrz przenosząc się do wyższego limitu z urzędu nabywa status obowiązkowego challengera. 33-latek w swoim debiucie w krainie olbrzymów pokonał w połowie października Chazza Witherspoona, który nie wyszedł do ósmej rundy. Najbliższym rywalem mistrz olimpijskiego z Londynu ma być Dereck Chisora (32-9, 23 KO). Anthony'ego Joshuę (23-1, 21 KO) czeka obowiązkowa obrona z Kubratem Pulewem (28-1, 14 KO) z ramienia federacji IBF. Na przyszły rok zaplanowano dwie walki AJ-a z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO), ale przecież najpierw powinien jeszcze dać walkę Usykowi, co narzuca WBO. - Pojedynek Joshuy z nami musi odbyć się wcześniej niż walka z Furym. Byliśmy dotąd elastyczni i zgodziliśmy się na walkę Joshuy z Pulewem, biorąc w zamian starcie z Chisorą. Poszliśmy jednak na taki układ tylko w założeniu, że bez względu na to, czy wygra Joshua, czy Pulew, w kolejnej walce musi spotkać się z nami w obowiązkowej obronie. Oznacza to tyle, że jeśli Joshua pokona Pulewa, potem będzie musiał zmierzyć się z nami. W innym przypadku, jeżeli od razu pójdzie w stronę Fury'ego, w stawce ich walki nie będzie już tytułu federacji WBO - dodał Krasjuk.