W pierwszej rundzie ćwierćfinalista olimpijski z Rio w wadze super ciężkiej bił z dużą rezerwą, bardziej jak na sparingu. W drugiej zorientował się, że jest luka w obronie rywala i zaczął go trafiać prawym sierpem za lewą rękawicę, w okolice ucha. Gdy zaczął rozbijać gardę oponenta, do akcji wkroczył doświadczony arbiter Tony Weeks. Niemiec co prawda nieśmiało protestował, ale kilkanaście sekund później prawdopodobnie leżałby na macie w dużo gorszym stanie. Dobra decyzja arbitra. Podczas tej samej gali Wiktor Postoł (31-2, 12 KO) ograł niepokonanego od 2013 roku Mohameda Mimoune (21-3, 2 KO). Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie wskazali na Postoła, punktując 97:93, 98:92 i 99:91.