Bridges, z zawodu nauczycielka matematyki, pracująca w liceum, w boksie dotąd nie zrobiła kariery, ani nie pokazała się z najlepszej strony.Jej bilans walka wprawdzie wygląda atrakcyjnie, lecz diabeł tkwi w szczegółach. Gdy bliżej przypatrzeć się, jakie rywalki ma na rozkładzie, to okaże się, że tylko jedna z nich miała więcej zwycięstw od porażek.Australijka karierę zaczęła w 2019 roku i od początku zdaje sobie sprawę, że musi używać swoich wdzięków, by zwrócić uwagę kibiców.Nie inaczej było podczas piątkowej ceremonii ważenia. Na uroczystości, w blasku fleszy, "Blonde Bomber" pojawiła się w bardzo skąpej bieliźnie, która maksymalnie podkreśla jej wszystkie atuty. - Najważniejsze jest to, co dzieje się na ringu, ale jeśli uda nam się przyciągnąć więcej widzów, będziemy mogły pokazać, czym jest boks kobiet. Moim celem jest przyciągnięcie jak największej liczby fanów. Jestem gotowa zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby tylko więcej widzów obejrzało transmisję walki - mówi wprost Bridges. Jej sobotnia rywalka, faworyzowana Courtenay, z pewnym zażenowaniem słuchała tego wywodu. - Rozumiem twoje argumenty, ale chcę, aby ludzie patrzyli na mnie z właściwego powodu. Katie Taylor nie spopularyzowała kobiecego boksu, więc teraz wszyscy mówimy o bieliźnie. Mam 14-letnią siostrę, a moi trenerzy mają młode córki. Chcę być dla nich dobrym przykładem. Ciężka praca i upór prowadzą do przodu, a nie jawna demonstracja ciała. Dlatego nie podoba mi się to wszystko - skwitowała. Obie pięściarki zmieściły się w limicie kategorii koguciej, ważąc niemal dokładnie po 117 funtów, czyli ok. 53 kg (limit wynosi 53,524 kg). W walce wieczoru na gali organizowanej przez grupę Matchroom Conor Benn (17-0, 11 KO) skrzyżuje rękawice z Samuelem Vargasem (31-6-2, 14 KO) o pas WBA Continental wagi półśredniej.