"Zdecydowałem się wrócić do boksu, a motywacja jest właściwie ta sama, jaką miałem angażując się w projekt World Series of Boxing" - powiedział PAP Kołkowski, który przez cztery lata kierował jedynym polskim zespołem w półprofesjonalnej lidze WSB skupiającej pięściarzy z całego świata. Rafako Hussars Poland w pewnym momencie pełniła rolę reprezentacji biało-czerwonych. "Chciałbym - wraz z osobami, które myślą podobnie - +ucywilizować+ rynek boksu zawodowego w Polsce i poprawić jego jakość. Na to się składa wprowadzenie jednolitych reguł dla zawodników, sędziów, promotorów i menedżerów, w tym dotyczących odpowiedzialności dyscyplinarnej, ograniczenie zjawiska dopingu oraz podniesienie jakości sędziowania. Nasza reakcja na zachowanie sędziego Piotra Kozłowskiego (jeden z punktujących sobotnią walkę o mistrzostwo Polski wagi półciężkiej między Pawłem Stępniem a Markiem Matyją; Kozłowski został zawieszony po tym pojedynku - PAP) jest dowodem na to, że nie chcemy ograniczać się do wygłaszania pustych frazesów. Jednocześnie jednak nie chcemy podejmować decyzji arbitralnych i nieodwołalnych. Każdy powinien mieć możliwość zajęcia stanowiska w swojej sprawie. Tak na pewno będzie w przypadku sędziego Kozłowskiego i tak będzie w każdym przypadku, kiedy nasza interwencja okaże się konieczna. Stąd konieczność wprowadzenia jasnych reguł i konsekwentnego ich egzekwowania" - stwierdził prezes Polskiej Unii Boksu, który od lat pracuje jako prawnik. Powołanie Polish Boxing Union sprawia, że sędziowie i promotorzy (właściciele) grup zawodowych mają do wyboru, czy przenieść się do PBU, czy pozostać w strukturach Polish Professional Boxing Department. "To nie jest żaden wyścig. Cały czas mamy nadzieję na konsolidację środowiska i drzwi PBU są otwarte dla każdego, także dla właściciela PWBZ Krzysztofa Kraśnickiego" - zaznaczył Kołkowski.