Japończyk w poprzedniej walce zdobył pas WBC wagi koguciej, ale tylko w wersji tymczasowej. Dziś stanął naprzeciw pełnoprawnego championa. Początek miał niezły. Pierwsze trzy rundy na remis. W czwartej jednak mocno bijący Francuz posłał go na deski lewym sierpowym. Od tego momentu Oubaali przeważał w zdecydowanej większości rund i pewnie dowiózł wygraną do końca, pomimo iż Inoue w samej końcówce zaczął trafiać swoimi ciosami. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść obrońcy tytułu 115:112, 117:110 i 120:107. Pora na zemstę brata?