Przypomnijmy, że po odbytej w Nowym Jorku walce doszło do skandalicznych zaniedbań, cierpiącemu na bóle i zawroty głowy nie udzielono odpowiedniej pomocy, a do szpitala zawieźli go członkowie rodziny. Przez kilka tygodni pięściarz utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej i nie dawano mu wielkich szans na przeżycie, ale ''Mago'' został ostatecznie wybudzony i znalazł się na wózku inwalidzkim. Jego słów nie dało się zrozumieć, a prawa strona ciała była kompletnie sparaliżowana. Koszty leczenia przez cztery lata pokrywał rosyjski promotor Andriej Riabiński, aż w końcu rodzinie Abdusałamowa przyznano odszkodowanie w wysokości 22 milionów dolarów. To pozwoliło na dalszą, niezwykle kosztowną i skomplikowaną rehabilitację o jeszcze większym niż wcześniej stopniu intensywności. Daje ona wymierne efekty. ''Mago'' mówi już pełnymi, zrozumiałymi zdaniami, okazuje emocje (m.in. całując żonę i dotykając jej ręki) i wdaje się w rozmowy z rodziną, na przykład prosi córki, by nie zapominały o ciepłym ubraniu, gdy wychodzą na dwór. Rehabilitacja polegająca na codziennych wizytach specjalistów i żmudnych ćwiczeniach (a także na szeregu regularnych zabiegów) jest wciąż modyfikowana, by dostarczać organizmowi coraz to nowych bodźców. Abdusałamow jest już nawet w stanie uderzać w worek lewą ręką, co wprowadza go w doskonały nastrój. ''Żyję dla mojej rodziny i kocham wizyty w sali treningowej'': oto słowa wojownika, który uszedł śmierci i heroicznie walczy z pomocą najbliższych o powrót do normalności.