Przypomnijmy, że najsławniejszy obecnie pięściarz świata, promowany przez grupę Golden Boy Promotions, związał się z DAZN 17 października 2018 roku. W myśl umowy miał dostać 365 milionów dolarów za jedenaście walk. Od tego czasu stoczył dla DAZN tylko trzy potyczki, odprawiając Rocky'ego Fieldinga (TKO 3), Daniela Jacobsa (PKT 12) oraz Siergieja Kowaliowa (KO 11). Za każdy występ swojego zawodnika grupa GBP miała dostawać 40 milionów dolarów, z czego 35 milionów miało spływać potem na konto Alvareza (tylko za pierwszy występ dostał 15 "baniek"). Dwa tygodnie temu 30-letni gwiazdor boksu zawodowego złożył pozew w sądzie w Kalifornii, domagając się 280 milionów dolarów odszkodowania. Pozwał wtedy swojego wieloletniego promotora Oscara De La Hoyę, jego grupę Golden Boy Promotions oraz DAZN. Jak miałaby wyglądać nowa umowa? Oto szczegóły po dziesięciu godzinach rozmów i negocjacji. DAZN proponuje Canelo gwarantowaną gażę 20 milionów dolarów za każdą walkę, plus dodatkową kwotę za sprzedaż nowych subskrypcji. Dodatkowo DAZN i zespół pięściarza musieliby razem akceptować kolejnych rywali. Bo to również było kością niezgody. Kontrakt ma być tak ułożony, że przy dobrej sprzedaży nowych subskrypcji, Meksykanin mógłby zarobić nawet więcej niż gwarantowane wcześniej 35 milionów, jednak musiałby się mierzyć z najciekawszymi rywalami. Jeśli będzie to ktoś mniej wymagający, skończyłoby się zapewne na gwarantowanej kwocie 20 "baniek". Jeśli strony dojdą do ugody, Alvarez mógłby powrócić jeszcze w tym roku starciem z jednym z panujących mistrzów świata kategorii super średniej - Callumem Smithem (WBA) bądź Billym Joe Saundersem (WBO). Taki pojedynek odbyłby się na przełomie listopada i grudnia.