W sobotę rywalem Usyka miał być pierwotnie Tyrone Spong (14-0, 13 KO), jednak wpadł na wyrywkowych badaniach antydopingowych i w ciągu kilkunastu godzin znaleziono jego zastępcę. Wybór padł na Witherspoona, lecz promotor Eddie Hearn ubezpieczał się rozmowami z kilkoma zawodnikami jednocześnie. Między innymi z Dawejką. Były mistrz świata juniorów ma rzeczywiście trochę pecha. Wcześniej miał zaplanowany pojedynek z Muratem Gasijewem, lecz ten w ostatniej chwili wycofał się z walki, gdy odnowiła mu się kontuzja. Teraz Joey miał chrapkę na Usyka i był przekonany, że ma już w kieszeni ten pojedynek. - Grupa Matchroom wysłała mi kontrakt, który ja podpisałem i szybko im odesłałem. To jest wielkie g..., bo stwierdzili, że po zmianie rywala chcą łatwiejszej walki. Oni mnie po prostu wyr...i! - irytuje się Dawejko. Przypomnijmy, że sobotnia walka będzie dla Usyka debiutem w wadze ciężkiej. Wcześniej zdominował kategorię cruiser (90,7kg) i pozbierał wszystkie cztery pasy.