''DDD'' od pierwszej sekundy panował w ringu, spychając rywala do obrony celnym i twardym lewym prostym. Japończyk był bardzo ostrożny i pasywny, chciał być może przeczekać ataki londyńskiego tura i szukać swojej szansy w późniejszej fazie pojedynku. Nie zdołał jednak długo przetrwać. W drugiej rundzie Dubois rzucił Fujimoto na deski lewym prostym, a gdy przeciwnik wstał, został przez Daniela zasypany lawiną mocnych ciosów. Jeden z nich był tak soczysty, że ''ciężki'' z Kraju Kwitnącej Wiśni runął jak rażony piorunem i sędzia natychmiast przerwał pojedynek.