- Jeżeli dojdzie do walki bez widzów, to promotorzy muszą płacić mi więcej. Zawodnicy o moim statusie dostają przecież pieniądze także z powodu tego, że ludzie przychodzą, żeby nas oglądać (Crawfordowi chodzi zapewne o wpływy z biletów - przyp.red.). Jeżeli więc nie mogę dostać pieniędzy za to, że widzowie na arenie mnie oglądają, to musi mi to zostać wynagrodzone - powiedział Crawford, uważający koronawirusa za wymysł ''mediów kontrolujących świat, mający na celu wzbudzenie w ludziach strachu''. - (...) Nie zaakceptuję mniejszej wypłaty za kolejną walkę. Skończyłem z braniem mniejszej kasy, robiłem to prawie przez całą karierę, bo chciałem dojść do tego punktu, w którym teraz jestem - dodał Amerykanin, uważany za jednego z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie.