- Myślę, że ona jest bardzo agresywną zawodniczką, a kiedy atakuje, bardzo się otwiera. Nie ma tak dobrej obrony, jak ludzie myślą. Chcę zatem zrobić użytek z mojego zasięgu, pracy nóg i czysto bokserskich umiejętności. Jesteśmy niepokonanymi mistrzyniami i jest to największy pojedynek w historii, kibice boksu muszą go zobaczyć. Ja wciąż jestem głodna walki, głodna sukcesu, zawsze idę do przodu, by pozostać mistrzynią, zachowywać się jak mistrzyni i żyć jak mistrzyni - mówi Hammer, która walczyła przez całą niemal karierę w Europie (głównie w Niemczech, a także w Czechach i Słowacji), ale w czerwcu zeszłego roku zadebiutowała w Stanach Zjednoczonych, pokonując w Detroit Tori Nelson po jednostronnej walce. Teraz nie jest faworytką bukmacherów w starciu przeciwko Shields, ale z pewnością nie stoi na straconej pozycji. Jeżeli ktoś w wadze średniej może pokonać Amerykankę, to chyba właśnie Christina.