W pierwszej rundzie ważący wczoraj najwięcej w karierze (112,5 kg) Hrgović bawił się z Kartozią jak kot z myszą. Spokojnie wywierał presję, szachował pracą nóg i lewą ręką, a następnie trafiał m.in. prawym prostym w różnych płaszczyznach, a także lewym sierpowym na głowę, którym często kończył akcje. Kartozia kilka razy się zerwał, ale nie był w stanie niczego zwojować. Koniec nastąpił w drugiej rundzie. Po kilku akcjach Hrgović zamarkował cios prawą na dół, po czym wystrzelił tą samą ręką ciosem prostym na górę i ściął rywala z nóg. Grek zawisł na linach, a sędzia przerwał pojedynek. Wyglądało to bardzo groźnie, Kartozia zdołał się jednak po dłuższej chwili podnieść. Za miesiąc w USA pukający do czołówki królewskiej dywizji ''El Animal'' ma walczyć z Rydellem Bookerem. Jeżeli wygra, być może wystąpi na grudniowej gali Joshua vs Pulew w Londynie. Oby zmierzył się tam z naprawdę mocnym przeciwnikiem.