Zaledwie 87 sekund trwał powrót Artura Szpilki (23-4, 16 KO) po ostatniej nieudanej walce. Szpilka odniósł szesnaste zwycięstwo przed czasem. Tym razem potrzebował niecałej półtorej minuty, aby przez techniczny nokaut pokonać Włocha, który nie miał żadnych argumentów. Jak wyglądała walka? Włoch pod koniec pierwszej minuty zrobił krok do przodu, "Szpila" skontrował lewym krzyżowym na górę i posłał przeciwnika na deski. Ten jeszcze wstał, jednak Artur doskoczył, poprawił dwoma hakami na żebra i było po walce. Komentując to szybkie zwycięstwo, "Szpila" zapowiedział, że po latach wraca do kategorii junior ciężkiej, w której górny limit wynosi 90,7 kilograma. Polski bokser wrócił na ring po ostatniej dramatycznej porażce, gdy w Londynie Dereck Chisora ciężko go znokautował. Przed walką wydawało się jego rywal, Włoch Tuiach, mimo niezłego bilansu (29 wygranych, 6 porażek) będzie łatwym przeciwnikiem. I tak też się stało. Rywal był nawet bardzo słaby. Przypomnijmy też, że po raz ostatni Szpilka walczył w Polsce niespełna rok temu, gdy wygrał na punkty z Mariuszem Wachem, choć w ostatniej rundzie był bliski nokautu.