Joshua i Pulew powinni skrzyżować rękawice 20 czerwca w Londynie, lecz w związku z zagrożeniem płynącym ze strony koronawirusa wszystko może mocno przesunąć się w czasie. Bułgarski pretendent stwierdził nawet, że pojedynek może zostać przeniesiony na koniec roku. - Mówię wam, Joshua nie ma w ogóle szczęki. Przecież promowałem każdą walkę Andy'ego Ruiza do momentu starcia z Aleksandrem Dimitrenką i bardzo dużo wiem o tym chłopaku. Wiedzieliśmy więc, że to dobry dzieciak, z szybkimi rękoma i twardym podbródkiem, ale bez mocnego uderzenia. Przecież w przeszłości nie potrafił skończyć przed czasem przeciętnych rywali. Kiedy więc znokautował Joshuę jasne dla mnie stało się, że Joshua nie jest zbytnio odporny na ciosy. Moim zdaniem Pulew ma duże szanse, by go zastopować - stwierdził szef grupy Top Rank.