Jeszcze pod koniec maja Szpilka wywołał internetowy skandal, ze swym pupilem w roli głównej. Postanowił opublikować w sieci zdjęcie psa ubranego w stój ochronny, zabezpieczający przed zakażeniem koronawirusem. Jak się okazało, nie był to najlepszy pomysł, a przynajmniej tak stwierdzili fani pięściarza, którzy nie szczędzili słów krytyki wobec zachowania Szpilki (więcej na ten temat przeczytasz <a href="https://sport.interia.pl/boks/news-boks-artur-szpilka-pokazal-psa-w-stroju-ochronnym-spadla-law,nId,4406722" target="_blank">TUTAJ - kliknij</a>). Tym razem 31-latek ponownie zaskoczył kibiców. Na Instagramie zamieścił zdjęcie Pumby (przedstawiciela rasy american bully) w kasku bokserskim. "Mój ci on" - stwierdził w opisie. Sam pomysł na taką fotografię jest - trzeba przyznać - niecodzienny, lecz to nie koniec całej sprawy. Uwieczniony na zdjęciu pies "postanowił" bowiem... wejść w krótką interakcję ze swoim właścicielem!