Szpilka przyznał, że - poza drobnymi kontuzjami - z jego zdrowiem wszystko jest w porządku. - Pewnie zastanawiacie się, jak się czuje... Nie jest to nic fajnego dla każdego sportowca. Najważniejsze, że jest zdrowie - że wszystko jest okej, poza małymi kontuzjami. Prawdopodobnie mam zerwane więzadło w kolanie, staw skokowy... We wtorek jadę do doktora - powiedział "Szpila" za pośrednictwem relacji na swoim profilu. 31-latek podziękował także za wsparcie wszystkim, którzy trzymali za niego kciuki. - Chciałbym podziękować wszystkim kibicom za wsparcie. Za to, co zrobiliście - podziękowania głównie dla moich przyjaciół. To było coś niesamowitego. Bardzo wam dziękuję. Pozdrawiam - zawsze ten sam! - dodał pięściarz. Mieszkający na codzień w Warszawie zawodnik nie zabrał więc na gorąco głosu na temat swojej przyszłości. Porażka z Różańskim była dla niego piątą w karierze - za każdym razem przegrywał przed czasem. Kibice zastanawiają się więc, czy pojedynek z zawodnikiem z Rzeszowa nie był dla Szpilki ostatnim w formule bokserskiej. Od wielu lat mówi się o jego startach w MMA, a chęć angażu "Szpili" wyrazili szefowie KSW. BS, Polsat SportCzytaj więcej na Polsatsport.pl!