Zbliżająca się wielkimi krokami walka niesie ze sobą wielki ładunek emocjonalny dla obu pięściarzy. "Pierwsze starcie", jakim był piątkowy trening medialny przyniosło "face to face", trwające... prawie dwie minuty. Gorąco było też podczas sobotniego ważenia, kiedy obaj pięściarze mieli sobie sporo do powiedzenia. Różański jednak przyznał, że nie miał zamiaru reagować na zaczepki rywala. - Bardziej to on mówił, ja nie zwracałem uwagi na to co mówi. Nie ma sensu komentować tego, co gadał - powiedział, dodając, że "to nie jego bajka".- Jest praca do wykonania i... robimy - podkreślił.TC