"Niszczyciel" po przegranym rewanżu z Anthonym Joshuą i utracie pasów IBF/WBA/WBO postanowił zwolnić szkoleniowca, który doprowadził go do mistrzostwa. Przeszedł pod rękę Eddy'ego Reynoso, ostro wziął się do pracy i zbił sporo kilogramów. A to właśnie nadwaga była główną przyczyną porażki w rewanżu z Joshuą, gdy Meksykanin wniósł do ringu aż 128,5 kilograma. - Fajnie, że Andy wziął się do pracy, ale powinien to zrobić już przed drugą walką z Joshuą. Wtedy, kiedy był jeszcze mistrzem. Nigdy nie jest za późno, szkoda jednak, że zanim wziął się w garść, stracił coś tak cennego. Robiłem wtedy co w mojej mocy, żeby go przekonać, lecz jego głowa była zupełnie gdzie indziej. Wciąż życzę mu jak najlepiej, nie mam do niego żalu i mam nadzieję, że kiedyś jeszcze zostanie mistrzem. Tu nie chodzi o moją dumę, zawodnicy zawsze będą najważniejsi. Liczę na to, że nie tylko odzyska tytuł, ale potem będzie bronił pasów i zbuduje swoje dziedzictwo. Oby odnalazł w sobie to coś pod okiem Eddy'ego Reynoso. Chciałbym, żeby nowy trener dotarł do głowy Andy'ego, lecz tak naprawdę to zawodnik musi najpierw tego chcieć. Jeśli chce tylko trener, nic z tego nie będzie - dodał Robles. Ruiz zgubił już kilkanaście kilogramów. Miał wrócić w pierwszym kwartale roku 2021, ale do tej pory nie ma żadnych konkretów. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Nie przegap gali KSW 58! Zobacz walki mistrzów w Ipla.tv. Kliknij i zyskaj dostęp do transmisji na żywo!