"Panowie, od Łukasza to się odp.... Mało kto mu dawał szanse z Izu, zawodnikiem, który naprawdę otarł się o sam szczyt wagi ciężkiej na świecie. A wiemy jak to się skończyło na stadionie Stali Rzeszów. Mam nadzieję i wierzę, że Łukasz Różański da Wam jeszcze mega dobre emocje!" - napisał na swoim Twitterze Andrzej Wasilewski, szef grupy Knockout Promotions. Wasilewski w ostatnim czasie nie krył zdziwienia po tym, gdy Różański wystąpił na gali MB Boxing Night 7 w Hotelu Arłamów. Wprawdzie nie miał on żadnej umowy z pięściarzem z Rzeszowa, ale rzeszowianin wcześniej walczył się na jego imprezach. Różański w wywiadzie dla portalu Nowiny24.pl pięściarz stwierdził, że chciał innego rywala na galę w Arłamowie. Przyznał, że miał wybranego przeciwnika z ujemnym rekordem. Wybór padł jednak na Łotysza - tak zdaniem Różańskiego miał zadecydować organizator gali, Mateusz Borek. Rozmowa z lokalnym serwisem nie pomogła jednak Różańskiemu. - On chce ingerować i wybierać mi rywali. Ok, ale musimy też dogadać kwestie finansowe - mówił. O ile dobrze wiemy, tak działa to na całym świecie, że promotor szuka rywali dla zawodników. Łukasz jest jednak wolnym zawodnikiem, ma za sobą poważnych sponsorów i chyba patrzy z innej perspektywy.