Riabiński, wieloletni promotor "Saszy", po przegranym rewanżu z Dillianem Whyte'em nie ukrywał, że będzie namawiał swojego zawodnika do zawieszenia rękawic na kołku. I chyba go przekonał. Dziś oficjalnie poinformowano o decyzji rosyjskiego niszczyciela. Powietkin najpierw zajął się kickboxingiem, a potem zdominował wagę super ciężką w boksie olimpijskim (rekord 125-7!), pomimo iż warunki fizyczne nie były po jego stronie. W 2002 roku został mistrzem Europy, pokonując w finale wielkiego Włocha Roberto Cammarelle. W 2003 roku został mistrzem świata, pokonując w ćwierćfinale naszą ówczesną wielką nadzieję, Grzegorza Kiełsę (ma też na rozkładzie Wojtka Bartnika...), a w 2004 roku najpierw znów stanął na najwyższym podium mistrzostw Europy, by wszystko przypieczętować złotym medalem igrzysk w Atenach (2004). Podpisując kontrakt zawodowy związał się ze stajnią Sauerland Event. Dopiero po latach podpisał umowę z Riabińskim. W gronie zawodowców największą zdobyczą był pas WBA Regular wagi ciężkiej. Przegrywał z Władimirem Kliczką, Anthonym Joshuą i wspomnianym Whyte'em, którego wcześniej pokonał. W swoim CV ma za to wygrane nad Larrym Donaldem (PKT 10), Chrisem Byrdem (TKO 11), Eddie Chambersem (PKT 12), Rusłanem Czagajewem (PKT 12), Cedrikiem Boswellem (KO 8), Marco Huckiem (PKT 12), Hasimem Rahmanem (TKO 2), Carlosem Takamem (KO 10), Mike'em Perezem (TKO 1), Davidem Price'em (KO 5), Hughie Furym (PKT 12) czy właśnie Dillianem Whyte'em (KO 5). Zafundował też "czasówki" naszym pięściarzom - Andrzejowi Wawrzykowi (TKO 3) i Mariuszowi Wachowi (TKO 12). "Sasza" we wrześniu skończy 42 lata. Baw się życiem Mistrzu!